
Im jesteśmy starsze, tym częściej myślimy o mamie, jak o superbohaterce. Czas jej za to podziękować.
Dziękuję matkom za ich siłę. Za siłę, jaką okazują, kiedy są porzucane przez mężów o słabej woli, kiedy są niezrozumiane przez własne dzieci, kiedy w milczeniu cierpią z powodu choroby, kiedy rezygnują z własnych aspiracji i pozostają głodne, aby nas nakarmić.
Dziękuję matkom za troskę. Za ich szczere oddanie dla nas. Za bezwarunkową miłość od naszego pierwszego oddechu do ostatniego. Za ich niekończącą się cierpliwość i, oczywiście, za ich niewyczerpane źródło mądrości.
Dziękuję matkom za waszą odwagę. Za odwagę, by wkroczyć w nieznany świat, w świat, w którym jest się na zawsze odpowiedzialnym za drugiego człowieka, w świat poświęcenia, w świat kompromisu, w świat, z którego nie ma odwrotu.
Dziękuję matkom za uśmiech. Za ten słodki, szczery uśmiech, który dodawał nam otuchy w dzieciństwie i działa do dziś. Za nieuzasadnione zaufanie i wsparcie, na które nie zasługujemy.
Dziękuję matkom za dzieciństwo. Za możliwość poczucia się jeszcze jak dzieci. Za łzy ocierane z oczu, za siniaki leczone jodyną, za nasze dzieci, którymi również się opiekują, za cierpienia, które przeszli, aby dać nam lepszą przyszłość.
Dziękuję matkom za to, że chronił nas przed złymi ludźmi. Za to, że uczy nas odpowiedzialności i dobrej wiary.
Dziękuję matkom za waszą miłość. Za bezgraniczną miłość, której nigdzie dziś nie znajdziesz. Ponieważ nie ma czystszej miłości niż miłość matki do dziecka.
Dziękuję.